niedziela, 31 października 2010

Sentyment - nadchodzący tydzień... i koniec roku?

Wpis zacznę od pożywki dla kontrarian, czyli okładki listopadowego Barron's:

Teoretycznie sygnał wystepujący w tym momencie to sell

Wielu inwestorów zadaje sobie pytanie w tym momencie, co się stanie dalej na rynku? Ja również mam wiele wątpliwości co do przyszłych kursów instrumentów, którymi obracam. Jednak jak wynika z mojej strategii, nie muszę do końca wiedzieć co się stanie dalej, żeby zarabiać pieniądze. Psychika ludzka ma pewną charakterystyczną cechę porządkowania zjawisk nas otaczających i dlatego istotne jest dla naszego komfortu psychicznego uściślać pewne rzeczy, które postrzegamy. Dlatego też wielu docieka co się stanie dalej, jak zachowa się rynek, jakie będą reakcje inwestorów, czy historia się powtórzy, cy posunięcia najważniejszych instytucji światowych są już wliczone w cenę, a może nie? Dużo pytań kłębi się w umysłach. Systemy transakcyjne mają mniejszy problem, bo nie muszą myśleć, analizują tylko dane i postępują wedle wzoru.
Od jakiegoś czasu twierdzę, że rynek jest już ostro nadwyrężony pro wzrostowo, jedna nie twierdzę, że MUSI spadać. Równie dobrze taki stan rzeczy może utrzymać się do końca roku i niektórzy załapią się na rajd św Mikołaja. Duża liczba uczestników rynku stara się wyprzedzić ruchy na giełdach. Nie będę się silił na prognozowanie co się może stać, bo każdy ma jakąś tam strategię postępowania, a jeśli ktoś nie ma, to niech przemyśli czy warto się pchać na rynek i nieważne po której stronie barykady stanie.
Osobiście uważam, że nie mieliśmy jeszcze silnych sygnałów odwrócenia sentymentu, tak jak miało to miejsce chociażby przed wakacjami na parze eurodolar, gdy 3/4 analityków wieściło koniec euro jako wspólnoty i waluty. Być może odwrót w tym momencie będzie miał charakter dyskrecjonalny, okaże się po fakcie. Zgadzam się z obozem, który mówi, że rynek S&P500 osiągnął pewne szczyty optymizmu, ale byłoby to zbyt proste gdyby nagle giełda poleciała na pysk. Przeważnie wypada, żeby wytrząsnęła z sakiewek po obu stronach za nim odwróci się na dobre.
W tym tygodniu będzie dość emocjonująco z uwagi na dane i eventy odbywające się w USA: wybory, payrolls, PMI, decyzja FED i komentarz do tego.
Na pewno w portfelu będę minimalizował ryzyko, szczególnie wielkością pozycji. Poczekam aż rynek wyszumi się na tym etapie i określi czy chce dalej rosnąć czy może sprzedać ryzyko i bujać się w niepewności.
Reasumując istnieje duże prawdopodobieństwa korekty rynku, jednak na odwrót sentymentu potrzeba więcej niż delikatnej nagonki na kupno akcji:).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz