wtorek, 12 października 2010

S&P 500 co dalej?

Jako, że jednym z głównych instrumentów trade'owanych w moim portfelu są kontrakty i opcje opiewające na S&P 500, dużo będzie wpisów na ten właśnie temat.

Jesteśmy przy poziomie 1170 pkt, niewielu było, którzy sądzili, że rynek wybije się z konsolidacji 1040 - 1130 pkt.
Wzrosty na indeksie były dość nietypowe z uwagi na mały wolumen, ale tu warto zauważyć, że 70% obrotu tworzą maszyny od HFT.
Co mnie bardziej martwi to układ świec na wykresie dziennym, głównie wymowna wczorajsza doji. Na dodatek sesje w zeszłym tygodniu oprócz piątku były często wyprzedawane pod koniec notowań. Wskaźniki zaangażowania insiderów oraz tzw. "smart money" spadają - akcje oddawane są w ręce indywidualnych.

Rozważam scenariusz odwrotu, korektę do wsparcia lub w przypływie euforii po dzisiejszych "minutes" of FED kupno ryzyka, tu jednak prawdopodobieństwo jest bardzo wyrównane, a risk/reward ratio zbyt małe. Ciężko stwierdzić, ponieważ rynek do tej pory okazywał silny sentyment wzrostowy i w każdej chwili może on zostać naruszony. Może należałoby użyć strategii opcyjnej, podobnego stelaża jak prezentowałem w tym wpisie. Z drugiej strony spekulacja na rynku w taki stopniu jak opisywana na blogu nie wymaga, ciągłego zaangażowania w rynek i może być kosztowna.

--EDIT @ 22:00
Rynek walutowy:
Okazuje się, że Komitet Otwartego Rynku podtrzymał swoje gołębie nastawienie w stosunku do polityki pieniężnej, uznając odradzanie się gospodarki za zbyt powolne i zasugerował dalsze operacje na rzecz podtrzymania płynności i przyspieszenia wzrostu gospodarczego podobne do dotychczasowych ze szczególną uwagą na skupowanie papierów dłużnych z długim terminem wykupu. Oznacza to ni mniej ni więcej jak dalsze luzowanie. Rynek się ucieszył, dolar spadł, na razie nieznacznie, sentyment nadal nastawiony na ryzyko. Poziomem, który koduje się w świadomości traderów to 1.4 EUR/USD. Zwracam szczególną uwagę na ten etap, gdzie zmienność pokazuje walkę retail traders ze sobą oraz w małym stopniu z Large Caps. Kto będzie miał rację;)?
Rynek kapitałowy:
Chciałbym zaznaczyć, że mimo efektownych wzrostów, warto porównać tegoroczne rajdy na indeksie pod kątem dywergencji. Dywergencja występuje między wskaźnikiem a cenami na wykresie. Mamy do czynienia z klasycznymi dywergencjami niedźwiedzia - cena rośnie (kolejne szczyty co raz wyżej), a wskaźnik sukcesywnie opada.
S&P 500 Dzienny:


Na wykresie zaznaczone są rajdy:
Kwiecień/Maj

Wyróżnione etapy to szczyt powyżej swing high gdzie oscylator wskazywał symptomy słabości trendu, a później dobijanie, faza oddawania "gorących ziemniaków" innym uczestnikom rynku, oscylator potwierdza słabość sentymentu mimo tego rynek rośnie.

Wrzesień/Październik

Tu sytuacja podobna, oscylator wskazuje ekstremum w okolicach lokalnych szczytów cenowych, prawdopodobnie następuje dystrybucja. Uwaga! nie oznacza to, że rynek nie może przebić 1174 pkt. W tej analizie zwracam uwagę kiedy należy być przezornym w podejmowaniu decyzji po której stronie rynku jesteśmy. Przeważnie trendy trwają dłużej niż przewiduje to większość uczestników, mimo spadku sentymentu i zainteresowania wyrażonym w dywergencjach, przy ważniejszych poziomach może wzrosnąć zainteresowanie walorami.
Trading pod dywergencje wymaga szczególnej uwagi, lecz może dawać miarodajne wyniki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz