wtorek, 22 lutego 2011

BUY THE DIP

Korekta na rynkach w szczególności akcyjnych i po części towarowych była antycypowana od końca zeszłego roku przez spore grono iwnestorów. Rynek dokonywał kosmetycznych korekt, ale zazwyczaj najlepszą strategia było odkupienie instrumentów w dołku, przeważnie nieopodal średniej kroczącej. Na początku bieżącego tygodnia miało miejsce parę informacji z negatywnym oddźwiękiem jeśli chodzi o rynek, jednak z uwagi na święto w USA nie miało to znaczącego wpływu na notowania, gdyż były ograniczone. Natomiast we wtorek czyli dziś, po chwili wahania główne indeksy amerykańskie dość mocno zanurkowały i nie chodziło tu o występujący nieraz Flash Crash. Najzwyczajniej inwestorzy zrealizowali zyski, część umęczonych shortów mogło odrobić straty i rynek znów stanął przed wyborem, czy pogłebić korektę czy może jednak jak działo się do tej pory odkupić nieco niżej. Oczywiście gdyby odpowiedź na to pytanie znalazło sie od razu nie byłoby w tej grze żadnej zabawy i nie miałaby ona sensu. Dlatego warto rozejrzeć się wokół siebie i wydedukwoać z płynących informacji rynkowych co się stanie dalej, czyli która grupa znów przejmie inicjatywę na rynku. Moim zdaniem rynek jeszcze przez pewien czas będzie antycypował scenariusz wzrostowy oczywiście nie ujawniając do końca swoich zamiarów. Dużą rolę odgrywają tu operacje rynkowe FED, o których mówi się dużo, uproszczeniem jest, że bezpośrednio one są temu winne, ponieważ szereg czynników sprowadza się do tego, że inwestorzy więcej kupują niż sprzedają, bardziej płynność jaką tworzy FED wpływa na ogólny sentyment rynkowy . Pamiętać jednak należy, że nie jesteśmy w momencie gdzie duże pieniądze angażują się po stronie ryzyka bez pamięci - rzut oka na wskaźnik COT potwierdza, że tylko w niektórych przypadkach profesjonaliści napędzają koniunkturę. Bardziej stwierdziłbym, że należy uważać czy przypadkiem nie kupujemy instrumentów rozgrzanych od fali spekulacji i tzw. Big Money zaczynają dystrybucję ryzyka. Nie oznacza to też gwałtownych spadków, póki płynność jest dobra sentyment pozostanie pro wzrostowy.

środa, 9 lutego 2011

BUY BUY BUY

Niewidzialna ręka rynku znów wprawiła drobnych graczy w zakłopotanie, Ci którzy nie ida z trendem tracą, Ci którzy szykują się na korektę z krótkimi pozycjami są wsysani w machinę short squeeze i wyciskani z gotówki jak dojrzała pomarańcza z miąższu i teżtracą. 2 tygodnie temu wskaźniki sentymentu wskazywały na ekstremalną liczbę byków, co miało zwiastować odwrócenie sentymentu i korektę. Korekta się zdarzyła, była płytka i co? No i odkupiono po niższej cenie tyle waloru ile weszło pod korek.
W pracy jak i w prywatnym inwestowaniu staram się zrozumieć działanie mechanizmu myślenia tzw. większości. Mimo, że tematy o analizie technicznej i psychologii inwestowania są wałkowane w milionach publikacji, na różnorakich szkoleniach oraz w mediach i tak historia się powtarza i więcej jak 3/4 inwestorów oddaje kapitał innym inwestorom. Tak to już jest, przechytrzając rynek również możemy wpaść w pułapkę. Dlatego moim zdaniem wystarczy rozwaga i równowaga przede wszystkim umysłu. o!
Naprawdę nie potrzeba stosować wymyślnych skomplikowanych metod by czerpać zyski.
Jeśli chodzi o analizę rynku to chyba wystarczy wskazać wykres LIBOR EUR 3 miesięczny, żeby wyjaśnić sobie pewne sprawy. Słuchając na żywo relacji z parkietu na CME, można odnieść wrażenie, że od 2 tygodni jedyną prawdziwą zasadą jest krzyczeć jak najgłośniej "BUY BUY BUY!!!". Czy ktoś 2 lata temu pamiętał jak wygląda początek rynku byka? Niektórzy tak i to oni grają pierwsze skrzypce w grze o zysk.
Przewrotny tytuł skłania do refleksji, pamiętajmy, że w tym momencie najtwardsze niedźwiedzie muszą zostać przekonane, że rynek będzie tylko rósł, a gdy tak się stanie dopiero można liczyć na krew na ulicy...

czwartek, 3 lutego 2011

100pips jus like that

No i po moich longach, uciułałem jedną lotkę na longa, spodziewając się kolejnego wzrostu na EURUSD, a tu taki psikus i po wypowiedzi prezia z ECB rynek zanurkował o 100 pipsów w przeciwną stronę. W takich momentach zbawieniem są zlecenia stop loss, gdyż w przeciwnym wypadku zamiast 20 punktów straty można byłoby zanotować około 130 pipsów. Nadal obstawiam wzrosty a okazja nadarza się kupna po lepszej cenie. Taki lajf

wtorek, 1 lutego 2011

Sentyment na eurodolarze

Wskaźnik pozycjonowania dużych graczy na eurowalucie wskazuje, że od zeszłego tygodnia hedge funds kupują euro, sprzedają dolary i ogólnie w cenie jest ryzyko na rynku. Widać to po wykresach gdzie eurusd pnie się dalej po średnich ruchomych. Dzisiaj mieliśmy chwilę zawahania, ale po danych z amerykańskiego przemysłu trendowi nic nie zagroziło. Dane o zaangażowaniu inwestorów mierzone są właśnie we wtorki a podawane w piątki (przeważnie). W piątek dopiero okaże się kto dziś ciągnął i z jakim wolumenem EURUSD za uszy przy dziennej zmianie prawie 100 pipsów. Jestem ciekaw czy duzi gracze zrealizowali zysk, a może grają teraz pod umocnienie euro docelowo na 1.4, a może i dalej. Plotki na rynku głoszą stawianie barier opcyjnych powyżej 1.38, teraz istotne jest który z graczy ile przygotował gotówki na ewentualną obronę swojej strategii. Luty może być ciekawym preludium do gry pod wiosenny sentyment.
Pytanie 2:
Czy S&P 500 przebije trwale 1300 pkt co może oznaczać kolejne szczyty, a może dzisiejszy ruch jest szybkim zastawieniem pułapki na rozochocone byki? Trzeba mieć na uwadze, że rynek w pewien dyskontuje piątkowy odczyt payrolls - liczbę miejsc pracy w gałęziach pozarolniczych. Dziś zaryzykowałem większym kapitałem niż pozwala na to strategia i opłaciło się, muszę przyznać, że ruch na EURUSD był dość imponujący. Swierdziłem, że nie ma sensu publikować statystyk portfela, bo i na co to komu;)