środa, 22 września 2010

Wybicie, czy pułapka?

Ostatnie wzrosty nie przekonują mnie mimo wszelkich starań mediów, w których ogłoszono koniec recesji. Faktem jest, że inwestorzy uciekają w mniej ryzykowne aktywa lub w ogóle uciekają z giełdy. Odpływ kapitału z funduszy nie przestaje na paru miliardach, licznik bije.
S&P500
Jak na razie panuje euforia, w związku z wybiciem z kanału bocznego który trwa od paru miesięcy. Rzeczywiście wyszliśmy poza ograniczenia mocnymi świeczkami wzrostowymi, ale czy ktoś patrzy na wolumen? Na NYSE grają automaty i to same ze sobą. W tym momencie kto ma szybszy algorytm ten wygrywa no i wszyscy doją większych amatorów od siebie.
Na kontraktach futures na indeks zbliżamy się do oporu który wyznacza ramię formacji ze stycznia 1146-47. Jak zwykle mamy dwa obozy - jedni wieszczą Głowę i Ramiona (formacja cenowa odwrócenia trendu) no i w następstwie drugie dno recesji, inni koniec recesji wielki come back do zielonych nastrojów. Ale kto słyszał o hossie na koniec roku?? Teoretycznie to niemożliwe, ale praktycznie przy stymulusach wszystko jest możliwe, szczególnie anomalie.
Dane makro lekko napuszone, wzmagają trwającą od paru tygodni euforię - jak dla mnie ona jest na wyrost, ale chętnie się przyłączam. Wczoraj przed decyzją FED wręcz książkowo można było wyrwać nawet 80 pipsów i to uśredniając, dodatkowo używając lekko dźwigni i zleceń stop, trochę ryzyka i portfel praktycznie zarobiony do końca tygodnia.
Uważam, że nie należy marnować okazji do zarobku doszukując się w silnych świeczkach wzrostowych przebijających mocne poziomy odwrócenia trendu. Jednak trzeba mieć na uwadze, że ceny są nadwyrężone:), po drugie baza (różnica cen między indeksem a kontraktem na indeks) jest ujemna, kontrakt jest niżej nowotwany niż rynek kasowy, a to przeważnie powoduje obsunięcie instrumentu kasowego w stosunku do futures, gdyż futures antycypuje ceny w przyszłości jak sama nazwa wskazuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz