wtorek, 28 września 2010

Trójkąty, oscylatory, dywergencje, retracement'y...

Rynek jako chimeryczna postać, schizofreniczny twór, diagnozowany jest codziennie przez miliony traderów. Używają oni różnych narzędzi by wyrwać tzw. "grosza" lub "grube bańki". Metod jest mnóstwo i o wiele więcej możliwości ich stosowania. Wiele razy podkreślałem i inni traderzy też, że rynek zmienił się diametralnie od czasu wymyślenia i wdrożenia pewnych zasad analizy technicznej, a i zmienia się cały czas. Wiadomym jest, że im więcej osób zna/używa jakiegoś narzędzia prognostycznego tym traci ono na swojej skuteczności. Dodatkowo kontrolę nad intraday przejęły maszyny - algorytmy HFT (High Frequency Trading). Na Wall Street kto nie ma choćby mało zaawansowanego robota do tradingu ten zostaje na samym końcu kolejki po zysk z drukowanych dolarów.
Co jest znamienne pewne narzędzia są tak popularne i powiedzmy nieodzowne, że nadal mają swoją wartość i jest to może wyjątkiem od reguły - dajmy na to świece, trend, wsparcia, opory etc. W zależności jak ich używamy dają odpowiednie sygnały.
Ciekawym zjawiskiem jest, że rynek wcale nie musi respektować narysowanych przez nas kresek, zatrzymywać się lub odbijać od odpowiednich poziomów. Rynek jest bezosobowy, a karę za nasze zachowanie (psychologiczne przywiązywanie się do swoich przekonań) ponosimy sami. Jednak, używając jakiejś gamy narzędzi, możemy patrzeć się w przenośni większą ilością par oczu na wykres. W końcu narzędzia są ogólnodostępne. Warto zauważyć, że jakiś edge (strategia) stosowany przez tradera, inwestora, spekulanta może być zyskowny w danej fazie rynku, ale już w innej wcale tak nie musi być. Tu znowu trzeba przypomnieć o chimeryczności bytu rynkowego (Money is a bitch that never sleeps)...
W ostatnim wpisie opisywałem zjawisko bazy. Różne wskaźniki wskazują na kontraktach SP500 bazę ujemną co mogłoby skłaniać do przejścia na krótką stronę rynku. Nigdy dokładnie nie wiadomo przez jaki okres czasu baza może pozostawać ujemna lub dodatnia - wiadomo, że arbitraż skłania do wyrównywania się bazy, a spekulacja do rozszerzania jej. Baza związana jest również z oczekiwaniami. Tak więc na razie kontrakty lekko się obsuwają a rynek kasowy pnie się do góry. Rynek prawdopodobnie jest już po fazie short squeeze, czyli wyciskania szortów i powodowania bólu u najbardziej zagorzałych, obstawiających spadki na oporach niedźwiedzi. Jeśli jest to pułapka byków, to trwa już jakiś czas i wykańcza amatorów.
Chcę zwrócić uwagę na pewne symptomy, które przechylą szalę prawdopodobieństwa na moją stronę. Spostrzeżenia w analizie na dziś to trójkąt rozszerzający się,

Aktualizacja wykresów:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz