piątek, 16 listopada 2012

S&P 500 i szukanie dna

Od miesiąca z kawałkiem mamy trend boczny na S&P 500 oraz na innych skorelowanych rynkach. Wczoraj mieliśmy kulminację kiepskich nastrojów, co spowodowało, że indeksy tworzyły nowe minima. Aktualnie jesteśmy w mojej opinii na poziomie gdzie "the buss is too fulll", co oznacza, że na rynku jest już dużo krótkich pozycji. Notabene przy 1470 było zbyt dużo długich pozycji. Mamy dwa scenariusze, które nie muszą siebie wykluczać do pewnego momentu. Zależy jaki zakres czasu nas interesuje i czy rzeczywiście już teraz szukamy dna, czy może dno znaleźć się nie chce. 1. Nowy trend przeważnie kreuje się przez wyciśnięcie tych co walczą z trendem - w tym przypadku obóz byków - i to się dzieje w okolicach 1350-40 pkt. na futures. W kolejnej fazie rynek idzie w górę co związane jest z pokrywaniem pozycji krótkich. w tym etapie widać na przemian duże wzrostowe i spadkowe świece. Następnie mamy wyciskanie shortów i polowanie na sell stopy co związane jest również z ostatnią fazą gdy rynek powoli napełnia się pozycjami długimi. 2. Mniej, ale nadal możliwe, że cena wykończy również stop lossy delikatnie poniżej bariery 1300 pkt., nie zdziwiłbym się gdybyśmy spadli do czerwcowych minimów. Wtedy powoli zaczęłaby kreować się formacja odwrotu w szerszej perspektywie związana z klifem fiskalnym, który aktywuje się w 2013 roku. Walka w intraday przeważnie polega na ruchu w zakresach cenowych. Starą jak świat zasadą na trading pits jest ustawianie się pod tzw picot points, czyli poziomy wyliczane z cen zamknięcia i otwarcia porpzednich sesji + Fibonacci, co daje potencjalne punkty zwrotne. Jeśli rynek przełamuje wsparcie pivot, prawdopodobne są kolejne spadki itd. W mojej opinii indeks S&P 500 jest bardzo interesujący pod kilkoma względami. Głównie z powodu swojej kompozycji. Zrzesza 500 spółek z amerykańskiej gospodarki, więc można stwierdzić, że jest dość miarodajnym benczmarkiem ekonomicznym. Po drugie jest amerykański: "a wszystko co amerykańskie jest dobre" cytując klasyka:). Po trzecie i tu odniesienie do punktu pierwszego: jeśli reprezentuje amerykańską gospodarkę to skupia uwagę rzeszy inwestorów. Co za tym idzie, odzwierciedla mnóstwo interesów różnych grup. Nie sposób pominąć Nasdaq i Dow Jones, ponieważ one uzupełniają "esendpi". Po czwarte rynek amerykański nadal posiada obrót tradycyjny obok tego elektronicznego. Tak zwana Open Outcry czyli aukcja na żywo jest kwintesencją tego jak rynek powstawał i jak się rozwijał. Niektórzy powiedzą, że to staromodne i passe. Dla mnie trading pits i dostęp do nich przez różnego rodzaju radia internetowe to kopalnia wiedzy o rynku. Ścieranie się tam różnych grup interesów sprawia, że mamy dostęp do rynku na żywo, jeszcze głębiej niż z wykresu. Nie bez powodu wspominam o tej kwestii, ponieważ w ostatnim czasie silnej przyglądam się co się dzieje na tym rynku. W tej kwestii polecam film dokumentalny Floored . "By przewidzieć przyszłość, najlepszym sposobem jest ją stworzyć":)

2 komentarze:

  1. "Od miesiąca z kawałkiem mamy trend boczny na S&P 500" - chyba mamy inne wykresy SP500 bo u mnie stracił 8% i jest w silnym trendzie spadkowym. "na rynku jest już dużo krótkich pozycji" - informacje tą opierasz na konkretnych danych czy na przeczuciu?

    W dalszej części artykułu zaprezentowałeś de facto scenariusz: "albo long albo short"...

    OdpowiedzUsuń
  2. - Pozycjonowanie można poprzeć twardymi danymi z raportu CFTC. długie pozycje małych spekulantów spadają, mimo że netto jest na plusie to sentyment na trading pit jest dość negatywny www.mrtopstep.com polecam.
    - dla mnie to jest trend boczny w szerszej perspektywie, to że spadło 8% od szczytu daje możliwość kupienia taniej, teoria, że około 10%-we obniżki to potencjalna okazja może się sprawdzić w tym wypadku, jeśli nie, to ciasny stop i czekamy na niższe poziomy.
    - w tym momencie mamy scenariusz long, scenariusz short i tak pokryłby się ze scenariuszem odreagowania, więc wilk syty i owca cała. w scenariuszu spadkowym byloby dno troche nizej 1300 - 1250.

    OdpowiedzUsuń