sobota, 2 listopada 2013

Zmienność, zmienność, zmienność...

Jedyne czego możemy być teraz pewni to zmienności. QE tworzy spore ryzyka, a hossa płynnościowa niekoniecznie jest bezpieczna dla kupujących. Gdy źródełko wysycha zaczyna się ostra jazda. Przeważnie media karmią swoich słuchaczy i czytaczy różnymi powodami spadków bądź wzrostów. Za każdym razem stoją za nimi emocje inwestorów i kilka zdań komentarza oficjela z Fed czy innej instytucji. Niestety te "interwencje słowne" w mojej ocenie nie mają większego wpływu na rynek jeśli zmienia się tam jedno - dwa słowa. Dużo większe znaczenie ma natomiast to co dzieje się na rynku pieniężnym. A tu w bardzo szybki sposób płynność pojawia się i znika, a dla rynku akcyjnego oznacza potężne swingi i wartką akcję. Jaki plan na listopad? Sentyment wzrostowy się chwilowo wyczerpał wraz z ostatnim komentarzem po posiedzeniu Fed. W portfelu było trochę zamieszania, ale dał radę: Long na ESZ13, czyli e-mini SP500 od 1634.5 i trzymam, short na YMZ13 czyli e-mini Dow Jones od 15660. Długie poyzycje trzymam do wygaśnięcia, a w momencie zamykania Dow Jones dokupuje marcową serię na SP500. Krótką pozycję na Dow Jones trzymam do 15350, jeśli rynek zrealizuje scenariusz korekty, w przeciwnym wypadku jesli 15500 wytrzyma to stop loss ustawiam na 15600. Całość zabezpieczam kupnem opcji call na VIX z ceną strike 18 pkt. A druga strategia zabezpieczająca to stelaż ze strike przy 13 pkt. Druga strategia ma na celu zabezpieczenie przed zmiennością lub jej brakiem. Mam w miarę bycze nastawienie do końca roku, dlatego będę szukał dołka by dokupić kontraktów i skorzystać z window dressing w grudniu. Wrzucam kilka wykresów: